To pewnie będzie najbardziej spektakularny buzz listopada. Nadciągają Gwiezdne Wojny w wersji Angry Birds! Czytaj dalej Gwiezdne Wojny i wściekłe ptaki
Nie wierzę aniołom
Mikołaje wyskakujący zza rogów, renifery podkładające nogi przy wyjściach z metra, dzwoneczki, bombeczki, „Last Christmas”, śnieżynki, pierzynki, czerwone kubraczki i aniołowie sprzedający wódkę… Czytaj dalej Nie wierzę aniołom
Agencje reklamowe vs interaktywne?
Sporo się już nasłuchałem i naczytałem o tym, że agencje reklamowe i interaktywne walczą o przodownictwo w świecie reklamy. Nie bezpośrednio, bez konkretnych walk między konkretnymi agencjami. Mowa raczej o źródłach pomysłów na kampanie. I tym ciągłym sprawdzaniu tabelek, czy internet przegonił już telewizję, a jeśli nie to kiedy?
Hurraoptymistyczne mniemanie piewców internetowej rewolucji wydaje się proste: świat się zmienia, odchodzą do lamusa tradycyjne agencje, a na ich miejsce przychodzą agencje interaktywne, bo przecież internet skupia coraz większą uwagę. Tylko, że ta hurrarewolucja jest już za nami, a teraz jesteśmy świadkami (i uczestnikami!) etapu ewolucji i dojrzewania. Co oznacza adaptowanie do takich warunków nie tylko dla agencji reklamowych, ale dla agencji zajmujących się każdą formą reklamy! Czytaj dalej Agencje reklamowe vs interaktywne?
Nowe logo BPH
Wiadomość nie jest superświeża, bo już w sierpniu pokazano i pisano o nowym logo BPH, ale ja osobiście list z banku z informacją o tej zmianie dostałem wczoraj i dopiero teraz uderzyło mnie ono po oczach. Jako klienta. I wytłumaczono mi nawet, o co chodzi z tym nowym logo. Cytuję…
Hans Brinker: najgorszy hotel na świecie
Brak jakości to też jakość. Przecież jakoś to będzie. Może być nawet całkiem dobrze w świecie, który postawił na promowanie tego, co najlepsze. Ten sam świat promuje też to, co wyjątkowe, a słowa „najlepsze” i „wyjątkowe” nie są synonimami, na szczęście dla hotelu Hans Brinker.
W 1996 roku Rob Penris, właściciel hotelu Hans Brinker, spotkał się z agencją KesselsKramer. Szukał sposobu na tanią reklamę dla amsterdamskiego taniego hotelu. Stan na wtedy dla hotelu: kiepskiej jakości miejsce, które niczym się nie wyróżnia wśród innych amsterdamskich hoteli i nie ma zbyt wielu klientów, a jeśli już ma to niezadowolonych. Stan na wtedy dla agencji: nowopowstała agencja, która nie może się pochwalić klientami, bo właściwie ich nie ma, więc potrzebuje dobrego kopa na start. Stan na dziś: legendarny hotel i dobrze prosperująca agencja. Czytaj dalej Hans Brinker: najgorszy hotel na świecie
Duuża Warka w plastiku
Warka wprowadza nową butelkę. Naprawdę dużą butelkę. Nie, nie 0,66 litra. Dużo więcej. 1,5 litra. Wyobrażasz sobie? 1,5 litra w jednej butelce! Super, co? Nie? Też mi się tak wydaje.
To, co znaliśmy do tej pory to piwo w butelce, piwo w puszce, no i – oczywiście – piwo w kuflu. Niektórzy znali też piwo w plastikowych butelkach, ale były to piwa najtańsze. Warka chce zmienić ten wizerunek plastiku, chce komunikować piwo w plastiku jako innowację, przystosowaną do pikniku i na gorsze finansowo czasy.
Do mnie to nie przemawia, ale będę obserwował, bo jestem ciekawy. W końcu to duża rzecz. I odważna decyzja. Jeśli się przyjmie, inni producenci po prostu wprowadzą podobne butelki, a efekt pierwszeństwa najpewniej nic Warce na dłuższą metę nie da. Piwo to specyficzny rynek, a plastik nie ułatwia pozytywnego postrzegania marki. Czytaj dalej Duuża Warka w plastiku
SouthWest Airlines – jak zaradzić kryzysowi
Słowo wstępu od Dominika:
Sympatią do Southwest Airlines zaraził mnie Marek Staniszewski jednym ze swoich artykułów. Chciałem, żeby ta marka zagościła na blogu, bo jest świetnym i wciąż aktualnym przykładem reakcji na kryzys. A o nim dużo się mówi i na bieżąco.
Poprosiłem więc Marka Staniszewskiego, żeby napisał o SouthWest Airlines wpis na Reklamę po korekcie. Marek zajmuje się strategią (jego blog „tak na marginesie” niedawno polecałem), z tego też punktu widzenia patrzy na SouthWest Airlines, a jeśli mnie zainteresował to liczę, że i Was.
Polityka, reklama i show business
Przyznam, że moje ulubione ostatnio hasła są zza oceanu – “Yes we can” i “Change we need” od Obamy i blisko związane “Every generation refreshes the world” od Pepsi. Podoba mi się ładunek włożony w te hasła. To nie jakaś gra słów, werbalny trik, kwiatek w butonierce. One doskonale streszczają całość kryjących się za nimi działań, bez których byłyby… takie zwyczajne, no nie?
Przyciągają, tworząc historie – dojrzałe marki
Podróże pociągiem pozwalają na trochę refleksji i nadrobienie zaległości. Czas na relacji Kraków – Warszawa nigdy nie płynie zgodnie z planem, więc dla refleksji tym lepiej. W związku z nadrabianiem zaległości przyszła myśl, którą chciałem rozpisać już wcześniej, ale nie było kiedy. Seriale i ich czołówki – to inspiracja. Zabieranie Ci ostatniej wolnej sekundy i przeznaczanie jej na reklamę – to meritum.
Ikea – niestety nadchodzi nowa komunikacja
Ikea – szwedzka firma specjalizująca się w produkcji mebli, ołówków do zapisywania listy towarów (swego czasu były to najpowszechniejsze ołówki w polskich domach, notorycznie kradzione ze sklepu) i jeszcze do niedawna przyjemnie komunikująca się z nami swoją domową atmosferą, pełną delikatnej refleksji, właśnie ta Ikea się zmienia. Była miła, taką będę ją pamiętał i za taką będę tęsknił. Porucznikowi Regałkowi, drastycznie nowej komunikacji ze strony Ikea, mówię stanowcze nie. A z rozmów, które przeprowadziłem, wychodzi na to, że nie tylko ja chcę starej, dobrej i refleksyjnej.