W jednym z komentarzy do wpisu na blogu american copywriter padły słowa:
Welp. I guess that’s it. I’ve seen the greatest thing ever. I am done with the internet now.
(Cóż, stało się. Widziałem najlepszą rzecz, jaka kiedykolwiek powstała. To by było tyle, jeśli chodzi o Internet.)
Sporo w tych mocnych słowach prawdy. Jednocząc i solidaryzując się z USA, będąc twardym negocjatorem, ale też lojalnym partnerem, odmieńmy nasze życie wraz z nimi. Nic dodać, nic ująć – po tym filmiku nie znajdziesz w Internecie nic, co mogłoby Cię zaskoczyć. Jak to mówią, najlepsza reklama ever.
W takich chwilach żałuję, że nie urodziłem się kilka dekad temu. AAAAAA!!! Moje wnuki będą miały zwalone życie przez to, że nie zobaczą filmu z wesela, albo chrztu dziadka przez Łysego Pana i jego Femmal – Igor