Człowiek pisze, czas poświęca, a Ci się nie uczą. I dalej próbują blogerów w konia robić. A żeby im to jeszcze wychodziło. Komu wychodziło? Specjalistom do spraw marketingu.
Całkiem niedawno popełniłem szybki tekst na temat kontaktów z blogerami, opublikowany u Pawła Lipca vel Fanatyka, czyli kontakt marketera z blogerem. Kilka dni później Paweł napisał kontynuację, podając, już wtedy, dobry i zły przykład. Gdzieś w międzyczasie pojawiły się w sieci inne teksty, też w tym temacie, do których linków nie mogę w tym momencie odnaleźć. Dość liter, żeby osoba zajmująca się marketingiem i korzystająca z Sieci znalazła, choćby i przypadkiem, któryś z nich. Nic z tego, co więcej – marketerzy zabrali pracę do domu.
Eirena na zjadamy reklamy opisała właśnie taką sytuację. Dla zainteresowanych ePR-em napiszę tyle: zobacz, jak tego nie robić. Pracuj.pl słabo przemówił do blogerów. Domyślam się, że obsługująca ich agencja reklamowa, załamuje ręce.
To są mądre głowy! Nie będzie ich jakiś-tam-bloger pouczał ;-)