Easyjet polonizuje newslettery

Pozwalam sobie na ten lekko przewrotny tytuł, bo już w tamtym roku pisałem o easyjecie (wpisu już niestety nie ma, usunąłem go podczas porządków na blogu, ale jest wpis o wizzair) i newsletterach. Wytknąłem im – o ja niedobry – menu w języku (chyba) holenderskim, odkrycie nowego kraju (Wielka Brytana) i kilka innych potknięć.

Dziś dostałem świeżutki newsletter i od razu lepiej.

Czytaj dalej Easyjet polonizuje newslettery