Backstage, making of, czyli za kulisami reklamy

Reklama to zazwyczaj tylko 30 sekund, czasem jeszcze mniej – 10 lub 15, a rzadko więcej – minuta lub dwie. Natomiast zdjęcia do reklamy trwają cały dzień, nie licząc dodatkowej późniejszej postprodukcji. Żeby łatwiej było zrozumieć, dlaczego to tak długo trwa, przeszukałem youtube pod kątem tzw. backstage i making of, czyli kulis produkcji, w tym wypadku kulis produkcji reklamy.

Sony Bravia i znana reklama z kolorowymi kulkami oraz wybuchającymi farbami, następnie reklama teamu F1 Mercedesa, Nike i trochę piękna na koniec – produkcja reklamy z udziałem Giselle Bundchen. Pierwsze dwie reklamy są bardzo znane, więc ich kulisy będą tym ciekawsze. F1 Mercedes pokazuje naprawdę niezłą zabawę, mimo męczącego całego dnia pracy. Nike to świetny pokaz światła, a kulisy reklamy z Giselle bardzo wyraźnie pokazują to, co widzimy na planie, i to, co finalnie, po obróbce, trafi do potencjalnego klienta.

Zobacz zestawienie 5 różnych produkcji, które zdradzają, jak się to robi w reklamie (plus jeszcze jedna, znaleziona po opublikowaniu wpisu).

Sony Bravia reklama z kolorowymi kulkami

Sony Bravia reklama z wybuchającymi farbami

Mercedes Benz F1 z Fernando Alonso, Lewisem Hamiltonem and Mika Hakkinenem

Reklama Nike

Ipanema z Giselle Bundchen

Warto się pomęczyć.

Dopisane: Jeszcze jeden making of, tym razem to produkcja reklamy znanej w Wielkiej Brytanii marki chleba, Hovis. Podrzucone w komentarzu do wpisu „kreatywny chleb” na blogu Maćka Budzicha. Duża produkcja, warto zobaczyć.

2 odpowiedzi na “Backstage, making of, czyli za kulisami reklamy”

  1. ciekaw jestem, czy próbowano wykorzystywać prawdziwe making of właśnie w celach reklamowych. owszem, jest parę przypadków, gdzie reklama jest na coś takiego stylizowana, ale zazwyczaj wypada to sztucznie.

  2. @pb, Już udostępnianie making of jest reklamą. Świetne efekty, które chcemy zobaczyć jak powstały i wciąż wiadomo, że to wszystko dla… No właśnie, produkt wciąż na miejscu.

    A co do reklam, które wykorzystywały making of w koncepcji to niedawna kampania Aegon, utrzymana w konwencji „Aegon się nie reklamuje”. W tym przypadku nie tyle wypadło to sztucznie, co po prostu bez sensu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *