I krótka refleksja
Wzruszający, walentynkowy filmik. Reklamowy.
Zauważyliście butelkę Schweppes, która po raz pierwszy pojawia się cichaczem w 3. minucie? Ja niestety zauważyłem, ale trudno było nie, jeśli od początku spodziewałem się, że będzie to reklama. Niestandardowa, lepsza, ale jednak reklama.
Niezależnie od pytań, czy produkt pojawia się wystarczająco długo, czy jest zapamiętywalny – duży plus dla koncepcji za nienachalność. Nie skorzystano z porad „make my logo bigger” i wyszło dobrze. Może i jest to kolejny tego typu krótki film, który powstał na zamówienie wielkiej korporacji, ale hej – jeśli żyjemy w popkulturze, to niech przynajmniej reklamy będa ciekawe. To przecież najczęstsze produkcje filmowe, które oglądamy…
A przy okazji, polecam film Slumdog.
Signs znalazłem na 2up.
cholera siedziałem o i oglądałem do końca z uśmiechem na twarzy..
bazuje na niespelnionym pragnieniu spotkania drugiej polowki w nietypowy sposob.. w momencie, w ktorym jest zle, bardzo zle i to dziala : )
Pomysł fajny, wykonanie urocze, ale jednak Schweppes nie wynalazł koła. Dwa lata temu Freixenet chyba jako pierwszy zrobił rzecz podobną, z Wielkimi Nazwiskami, żeby ominąć ograniczenia reklamy alkoholu:
http://www.scorsesefilmfreixenet.com/video_eng.htm
Ale i tak bardzo mi się podoba, choćby jako przykład odwrotu od wrzeszczanej perswazji reklamowej.